Strony

Fabuła




Historia z najstarszych spisów w księgach
Arelion… Ta piękna wyspa była tu od początku świata. Ludzie do końca nie przypuszczali o jej istnieniu… W końcu jak mogli to wiedzieć, skoro samo odkrycie całego kraju było dla nich swego rodzaju trudnością?
Jednak ten ląd, wielkości połowy Japonii, nie był zamieszkiwany przez zwykłych ludzi, jak by to uważali inni, oj nie. Nadnaturalni byli tam do samego końca ich tajemniczości.
A wszystko zaczęło się w 1943 roku, gdy trwała Wojna na Pacyfiku… To naprawdę był kompletny przypadek. Pewien statek z żołnierzami, który z Ameryki pragnął dotrzeć do kraju Kwitnącej Wiśni, natknął się na obcy ląd. Oczywiście ciekawi ludzie musieli na niego zejść i od razu nie mogli uwierzyć w to, co tam zobaczyli. Wiele osób, jednak… inaczej wyglądających, zbudowanych. Tu jeden ze skrzydłami, drugi z ciałem konia, trzeci z kocim ogonem i uszami… Było ich strasznie dużo, każdy w pewien sposób inny od kolejnego. Niby niektórzy wyglądali jak zwykli ludzie… ale nimi nie byli. Wiele z nich potrafiło czarować, zmieniać się w zwierzęta, a nawet były tu te syreny, które dawien dawno zwodziły piratów swoimi śpiewami.
Amerykanie na początku nie chcieli komukolwiek o tym mówić, jednak nie wiedzieli, że nie odkryli Arelionu jako pierwsi. Japończycy już mieli na wyspie oczywiście swoich ludzi, więc szybko dowiedzieli się o odkryciu wrogich żołnierzy i to głównie przez to wybuchła ta wojna.
Po roku 1945, gdy cały świat odbudowywał szkody zadane poszczególnym krajom, pewnemu mężczyźnie o imieniu Cecil Smith przypomniało się o pewnej kobiecie, w której się zakochał jeszcze na wojnie, gdy przebywał na tej magicznej i obcej wyspie. Od razu wyruszył w podróż morską, chcąc ponownie ją zobaczyć. Udało mu się to, a jego wybranka serca Nico wyruszyła w drogę powrotną do USA. Niestety jej kocie elementy ciała nie spotkały się z dobrą opinią, a sam Cecil wygadał się przed całym światem o istnieniu Arelionu.
To całe wydarzenie zapoczątkowało piekło dla mieszkańców wyspy. Wiele statków z najróżniejszymi lekarzami, fizykami i biologami dopłynęło do ich brzegów. Rozpoczęły się badania nad nadnaturalnymi. Klasyfikowanie każdej osoby, nadawanie poszczególnym grupom ras zaczerpniętych ze starych czasów, opowieści i legend. Naukowcy opublikowali na całym świecie o nich wiadomości, zapraszając ludzi, by poznali swoich „innych kuzynów”.
Wtedy zaczęło się prawdziwe oblężenie Arelionu, wtargnięcia do ich spokojnego wówczas życia. Początkowe niewinne badania zaczęły przemieniać się w brutalne eksperymenty. Każdy mieszkaniec wyspy był kontrolowany w każdym możliwym aspekcie jego życia. Fotografowanie na każdym kroku, badanie wszystkiego, co robi... istny koszmar. Jednak to nie tylko nadnaturalni ucierpieli, ale też ich kultura. Ludzie kradli, i to na potęgę. Wywozili skarby ze świątyń kitsune, cenne bronie nor i inne do swoich muzeów. Każdy dokonany przez ludzi ruch coraz bardziej zwiększał nienawiść między nimi i nadnaturalnymi, więc to nic dziwnego, że nieludzie już nie wytrzymywali. Chcieli walczyć, walczyć o swoje życie, wolność, ale nie wygraliby z technologią ludzi. Dlatego wybrali inny sposób. Ci najbardziej odważni założyli ruch oporu, walczący z najgorszymi ludzkimi zbrodniarzami. Na czym polegała ta walka? Na zabijaniu. Ludziom nie udawało się znaleźć sprawców tych ataków, więc dlatego zaczęli karać niewinnych nadnaturalnych – a konkretnie nadnaturalne dzieci. Ten konflikt nazwano Małą Wojną.
Wiadome było, że taki obrót spraw nie może dłużej trwać, dlatego ludzie i nadnaturalni podpisali sojusz. Mieszkańcy wyspy nie mogli już jej opuszczać ani zabijać ludzi, a ludzie mieli ograniczyć swoje działania na terenie Arelionu do tego stopnia, że mogli tu prowadzić nieinwazyjne badania oraz pozwolili przebywać tu żołnierzom, którzy mieli powstrzymywać nieludzi przed kolejnym buntem. Każdy występ agresji przeciwko ludziom z zewnętrznego świata jest karany śmiercią.
Jednak czy nadnaturalni będą nadal się godzić na takie traktowanie, na ograniczenie ich wolności i praktyczne bycie pod pantoflem ludzi? Tego nie wie nikt. Jednak z każdym dniem napięcie pomiędzy nimi narasta i każdy szykuje się do tego, że ta Mała Wojna sprzed kilkunastu lat może ponownie się powtórzyć.

 ~*~

Aktualnie mamy rok 2022. Językiem urzędowym Arelionu jest japoński. Panuje tu klimat podzwrotnikowy; temperatury są zależne od pory roku, podobnie jak pogoda. Wydaje się, że to miejsce jest niebezpieczne, ale wcale tak nie jest. Każdy ghoul dostaje racje żywnościowe organizowane przez radę, mózgożerne zombie są zamykane w kwarantannach, a inne zagrażające stworzenia są nadzorowane przez specjalną organizację. Każdy tutaj żyjący osobnik wie, że może czuć się bezpieczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz