Strony

niedziela, 1 kwietnia 2018

Witamy - Oliver Alexander Mandeville!

Imię i nazwisko: Oliver Alexander Mandeville
Wiek: 17 lat
Data urodzin: 30.01
Płeć: Mężczyzna
Orientacja: Oliver jest biseksualny, jednakże większość znających go osób uważa go za stuprocentowego geja; wynika to po części z tego, że po pierwsze, o wiele bardziej ciągnie go w stronę tej samej płci niżeli kobiet, a po drugie, widok chłopaka z osobniczką płci pięknej to równie rzadki widok, co zupełna trzeźwość u tego blondwłosego osobnika.
Partner: Chłopak zbytnio nie gustuje w stałe, zobowiązujące związki – to kompletnie nie jest jego bajka. Znacznie bardziej intrygują go i ciągną krótkie, przelotne ‘znajomości’ głównie spędzane na łóżku, podłodze, stole, blacie, szatni…
Klasa: I iluzjonistyczna
Kluby: Raczej nie jest to osoba należąca do tego typu szkolnych ‘przedsięwzięć’.
Rasa: Slayri
Specyfika: Blondyn jest mało wyróżniającym się przedstawicielem rasy nadnaturalnej, jaką jest slayri; bardzo duża część osób myli go z magicznie uzdolnionym. Jedyne umiejętności, które bardzo mocno charakteryzują jego gatunek, to możliwość przywoływania iluzjonistycznych istot. Nie są to zbyt wyszukane czy skomplikowane obrazy, jednakże dla samego Olivera jest to przeraźliwie ogromny wysiłek. Jest początkującą osobą, jeżeli chodzi o używania magicznych mocy. Jego zdolności objawiły się, dopiero gdy ten osiągnął piętnasty rok życia, więc również i z tego względu jego umiejętności nie są dość mocno rozwinięte. Rzeczą, która go wyróżnia od zwykłego slayri, a często wprowadza w błąd innych ludzi, którzy dlatego też mylą go z magicznie uzdolnionym, jest fakt, że blondyn posiada niewielkie, ale jednak uzdolnienia w kontekście używania magicznego ognia. Jest on w stanie panować nad drobnymi płomieniami oraz posiada całkiem dobrze rozwiniętą odporność na ten żywioł. Moce te odziedziczył po swoim ojcu, który był magicznie uzdolnionym człowiekiem, doskonale panującym nad ogniem. Używanie magii przez Olivera posiada kilka dość istotnych wad. Chłopak do przywoływania iluzjonistycznych obrazów czy wytwarzania niewielkich ogników jest zmuszony użyć swojej energii życiowej. Jest to dość skomplikowany proces, którego sam młody Mandeville nie do końca rozumie. Prawie po każdym posłużeniu się swoimi magicznymi uzdolnieniami ulega ogromnemu osłabieniu, co również prowadzi do licznych krwotoków z nosa, uszu; czasem nawet krwista ciecz jest w stanie przedostać się przez oczy. Dosyć często dochodzi do omdleń chłopaka – prawie za każdym razem towarzyszą mu ogromne zawroty głowy, odruchy wymiotne. Dlatego też z tych powodów Oliver zmniejsza używania mocy do minimum. Zdaje sobie sprawę, że powinien trenować swoje zdolności, aby mógł coraz dłużej korzystać ze swoich umiejętności, jednak zdaniem blondyna nie jest to warte utraty zdrowia; dość paradoksalne zważając na wyniszczający tryb życia chłopaka.
Charakter: Cóż ciekawego można powiedzieć o Oliverze? Zbyt ironiczny, cyniczny i sarkastyczny jak na siedemnastolatka, który po pozbyciu się tatuaży, kolczyków i dziwnej otoczki kogoś innego, mógłby uchodzić za co najmniej piętnastoletniego chłopca… Ach, blondyna otacza zewsząd aura niedostępności; wrażenia, że rozmawia się z inną osobą. Jest ona wręcz namacalna w nielicznych konwersacjach z młodym Mandeville’em. Chłopak jest jedną z tych osób, która każdego ranka nakłada na swą twarz maskę sztucznej obojętności oraz towarzyskiej natury. Zmienia swoje twarze zależnie od sytuacji; czasem niekoniecznie udolnie – w końcu ile można udawać kogoś, kim się nie jest? Nie pozwala nikomu ujrzeć siebie ze swojej prawdziwej strony, tej kruchej oraz bezbronnej, pełnej bezgranicznej rozpaczy. Wokół siebie buduje wszechobecne, ogromne mury, których potęgi nie może nikt zburzyć. A przynajmniej ma takie mniemanie — nie jest on mistrzem w udawaniu, więc wystarczy sprawne oko oraz umiejętność odczytywania emocji, aby dostrzec, co w danym momencie tak naprawdę przeżywa blondyn. Swoje wspomnienia, przeszłość topi w alkoholu, używkach oraz seksie; najczęściej działa to na jedynie krótki moment, a potem cała fala niechcianych myśli wraca do niego ze zdwojoną siłą. Oliver jest człowiekiem uzależnionym od wszelakich substancji, proszków oraz leków, które są w stanie go odurzyć oraz wprowadzić w stan błogiego rozluźnienia przeplatanego z okresami nagłej agresji, rozpaczy, idiotycznych pomysłów oraz namawiania przystojnych, starszych kolegów na szybki seks. Oczywiście najlepiej za uiszczeniem jakiejś opłaty. Tak, chłopak używa swojego ciała jako narzędzie do zarabiania, nie posiada zbytniego szacunku dla swojej zewnętrznej powłoki. Można by rzec, że ma bardzo giętki kręgosłup moralny – nie ma dla niego rzeczy dziwnych, nieodpowiednich. Lubuje się w różnego rodzaju relacjach typu seks za pieniądze. Dorabianie na nocnej zmianie w nocnym klubie jako kelner oraz sporadyczne rozprowadzanie narkotyków nie daje blondynowi zbytnio satysfakcjonujących zarobków. Po drugie, Oliver jest niezmiernie zadłużony u ogromnej ilości ludzi, a w szczególności dilerów; dlatego też stara się jak najszybciej spłacać długi – najczęściej kończy się spłaceniem pieniędzy w naturze. Ogółem, często wchodzi w różne układy z dość niebezpiecznymi ludźmi i nie wychodzi z tego zazwyczaj dobrze. Jednakże nie da się przemówić do rozsądku osobie, która prawie codziennie ćpa i się puszcza. Paradoksalne jest to, że w aspekcie pieniędzy, używek jest beznadziejnie łatwy do zmanipulowania. Często popełnia głupoty, za które musi zazwyczaj potem słono płacić. Nie potrafi myśleć racjonalnie, logicznie i łączyć przyczyn ze skutkami. Nie jest to typ człowieka, który dobrze potrafi pokierować swoim życiem – akurat w tym aspekcie jest po prosty totalnym kretynem. Można spokojnie rzec, że chłopak sam wpędza się w coraz większe dno – i nie mija się to z prawdą. Jest dopiero siedemnastolatkiem, który tak naprawdę ma całe życie przed sobą, a on już ledwo co wiąże koniec z końcem oraz każdy dzień zlewa mu się w jedną, rozmazaną i nie do końca pamiętaną kolejnego wieczora plamę. Używki oraz brak poszanowania dla własnej osoby pomieszane z żalem i wspomnieniami, powodują, że Oliver miewa co jakiś czas nawroty depresji, która całkowicie potrafi zrujnować dotychczas wypracowaną ‘równowagę’ w jego życiu — począwszy od masek, które nakłada na swą twarz, a kończąc na ciele, które przez głodzenie potrafi stać się iście chorym widokiem. Równie częste w życiu blondyna są stany lękowe, które uwielbiają go nawiedzać w momentach całkowitego stracenia nad sobą kontroli – a jest to całkiem systematyczne zjawisko w jego egzystencji. Bardzo łatwo chłopak traci nad sobą panowanie, jakąkolwiek kontrolę. Nie potrafi trzymać swoich emocji na wodzy. W pozbywaniu się wszystkich uczuć, niepotrzebnych myśli, żalu pomaga mu taniec, który jest jego jedyną ostoją spokoju oraz wewnętrznej równowagi, której tak bardzo nieświadomie łaknie. Podczas baletu ukazuje swoją najbardziej kruchą stronę, skrytą pod otoczką lubiącego zabawę nastolatka, którego rzekomo nic nie obchodzi. Oj, jak bardzo jest to nieprawdziwe. Ale co się dziwić, że każdy go za takiego uważa, jeżeli nikt nie jest w stanie poznać prawdziwego Olivera? Tego, który codziennie zastanawia się, dlaczego jego los potoczył się tak, a nie inaczej. Tego, który codziennie wraca myślami do ukochanej matki. Tego, który codziennie wsypuje w siebie garście leków, aby choć na chwilę uwolnić się od… siebie i swoich myśli. Oliver jest z jednej strony przedziwnie skomplikowany, lecz z drugiej jego zachowania są dość banalne i proste, a ich przyczyna jest dość oczywista. Jego stany emocjonalne są… chaotyczne oraz roztargnione. W ciągu kilku minut potrafi ze zrozpaczonego chłopaka łaknącego oparcia oraz pomocnej ręki przemienić się w niewyżytą dziwkę, która najchętniej zaczęłaby się pieprzyć na środku ulicy. Tak, to zdanie najlepiej opisuje Olivera.
Aparycja: Oliver mierzy 172 cm przy wadze 55 kilogramów, co jest równe delikatnej niedowadze. Chłopak jest szczupły, jednakże nie przesadnie wychudzony; cała jego postura jest smukła, giętka. Posiada wyraźnie wyrysowane mięśnie, które zawdzięcza w największej mierze swoim prawie codziennym, katorżniczym treningom, w które wkłada cała swoje ciało oraz serce. Jego skóra jest w bardzo jasnym odcieniu, w większości jest pokryta tatuażami, które prawie w trzech czwartych były robione w stanie kompletnej nietrzeźwości przez całkowicie losowe osoby; jednakże nigdy chłopak nie żałował wytatuowania ani jednego ze swoich wzorów – każdy z nich ma powiązane ze sobą wspomnienia; te bardziej wyraźne oraz bardziej mgliste pomieszane z przebłyskami wymiotowania na czyjeś spodnie. Oliver jest doskonałym konsumentem ciekawych specyfików, alkoholu oraz papierosów. Zażywanie tego typu ‘przyjemności’ bardzo mocno odzwierciedla się na jego wyglądzie – matowa skóra, szybka utrata wagi, ogromne wory pod oczami czy ciągle przekrwione oczy. Można by nawet rzec, że chłopak jest wrakiem samego siebie i nie mijałoby się to z prawdą. Lata świetności ma już dawno za sobą, co jest mocno paradoksalne, patrząc na to, że młody Mandeville ma zaledwie siedemnaście lat. Jednak nie można mu odebrać tego, że przeżył w swoim życiu więcej niż nie jeden o wiele starszy osobnik. Oliver jest farbowanym blondynem, już prawie nie pamięta, jak wyglądał w ciemnobrązowych włosach. O tym, że jego naturalny kolor jest zupełnie inny, świadczą jedynie brwi, które są o wiele ciemniejsze niż kosmyki na głowie chłopaka. Posiada on w ich okolicy jednego pieprzyka. Nie posiada on zbyt wyszukanej fryzury; tak naprawdę jego włosy żyją własnym życiem, rosnąc w każdą stronę i włażąc nastolatkowi w oczy. Charakterystyczną rzeczą dla niego jest podgalany tył. Oliver posiada jasnobrązowe oczy o ogromie ciemniejszych plamek na tęczówce; wokół nich mieści się korona czarnych, gęstych rzęs, które bardzo często rzucają cień na zmęczoną skórę blondyna. Cała jego twarz jest w kształcie trójkąta, pośrodku mieści się mały, spiczasty nos, a poniżej wąskie usta, które potrafią zdziałać… wiele rzeczy. Kolejną charakterystyczną rzeczą dla młodzieńca, oprócz oczywiście tatuażów, są kolczyki w twarzy oraz uszach. Można by rzec, że jest wręcz obwieszony ‘żelastwem’. W lewym uchu posiada dziewięć dziurek, a w prawym cztery. W obu uszach posiada dziesięciomilimetrowe, srebrne trapery. Najczęściej można go spotkać również z indrustrial’ami, snug’ami oraz helix’ami. Uwielbia eksperymentować z efektami kolczyków, więc prawie codziennie na jego uszach można ujrzeć kompletnie inną kombinację. Nie licząc tych miejsc, posiada on przekłutą brew, nos oraz okolice ust. Tak naprawdę nigdy nie można go zobaczyć bez kolczyków w twarzy, są one dla niego niczym druga skóra. Oprócz tych doskonale widocznych, w takich miejscach jak uszy czy lico, chłopak posiada przekłuty język oraz sutki – z nimi również prawie nigdy się nie rozstaje. A w co chłopak się ubiera? Najczęściej są to luźne ciuchy w ciemnych kolorach; nic wyszukanego czy nadzwyczajnego. Chociaż i tak najlepiej wygląda on w swoim treningowym stroju do tańca… oraz bez niego.
Głos: Nightcore - Say Amen
Pokój: 31
Współlokator: -
Zainteresowania: Oliver od małego był pchany przez rodziców, a w szczególności przez matkę tancerkę w stronę baletu. Wpierw dość niechętnie i nieśmiało podchodził do tego, lecz koniec końców rodzicielka blondyna zaszczepiła w nim pasję do tańca. Od siódmego roku życia z różną intensywnością pielęgnuje swój wrodzony talent oraz wewnętrzną wrażliwość, którą odkrywa tak naprawdę jedynie podczas wykonywania poszczególnych choreografii. Przez prawie osiem lat trenował pod okiem swojej matki, która była wybitnie utalentowaną, rosyjską baletnicą; występowała ona między innymi w Teatrze Bolszoj. Po jej śmierci chłopak na jakiś czas porzucił balet, ponieważ oczywistością było, to że ogromnie przypominało mu to jego rodzicielkę, której miał już nigdy w swoim życiu nie zobaczyć czy usłyszeć jej głosu. Od tamtego momentu jest samoukiem. Taniec jest jego odskocznią od codziennych problemów, nauki czy własnych, wewnętrznych rozterek; również dlatego, rzadko kto ma możliwość ujrzenia Olivera podczas tańczenia – balet jest jego jedyną namiastką wrażliwości, wciąż żyjącym wspomnieniem o ukochanej matce. Tak naprawdę, jeżeli blondyn jest w stanie ukazać się w taki sposób przed kimś, to jest to z jego strony otworzeniem się z najbardziej delikatnej i kruchej strony dla tego kogoś. Oprócz tej czystej oczywistości, jaką jest taniec, chłopak interesuje się terrarystyką. Intrygują go i fascynują węże, do których zamiłowanie ukazywał od wczesnych lat dorastania. Swojego pierwszego gada dostał na czternaste urodziny, a potem jego kolekcja z czasem coraz bardziej się powiększała; wzbogacana była ona również wieloma rodzajami jaszczurek, pająków, płazów, jednakże to te urocze, kilkumetrowe zwierzątka szczerze zawładnęły jego sercem. Kolejną rzeczą należąca do jego zainteresowań jest tatuowanie i piercing. Od tej pierwszej czynności jest wręcz uzależniony – podczas prawie każdej imprezy, w której bierze udział, kończy z jakimś wzorem na swojej skórze. Na ogół nie są one robione przez osoby znające się na rzeczy czy za pomocą profesjonalnego sprzętu, ale jak widać, Oliver jeszcze żyje. Chciałby w przyszłości sam chwycić za maszynkę i samemu zacząć przygodę z tatuowanie innym, lecz jak na razie są to nieśmiałe mrzonki. Jeszcze do jego ‘większych’ pasji można podpiąć rysowanie; często zdarza mu się chwycić za ołówek oraz czarny szkicownik, w którym może puścić wodze fantazji i wyobraźni. Nie można zaprzeczyć, że Oliver posiada do tego smykałkę, lecz nigdy nie chciał rozwijać się w tym kierunku w jakimś większym stopniu. Bazgrolenie od czasu do czasu w momentach totalnej nudy całkowicie mu wystarcza.
Moce:
- Przywoływanie chowańców – Oliver dzięki tej mocy może przywoływać cztery iluzjonistyczne maleńkie smoki, które tak naprawdę są całkowicie bezużyteczne. Jako że są jedynie iluzją, nie mogą nikogo zranić czy czegokolwiek zepsuć; są jedynie elementem ozdobnym otoczenia. Jednak czy swoim brakiem jakichkolwiek zastosowań nie nadrabiają one swoim urokiem, który tak bardzo nie pasuje do właściciela tej mocy...? | 1 | 2 | 3 | 4 |
- Piromania – chłopak ma nieznaczne zdolności panowania nad ogniem; nie są to zbyt wyszukane oraz rozwinięte umiejętności. Może on rozpalić w dłoni niewielki płomień, który nie jest w stanie go sparzyć. Posiada on również odporność na ten żywioł; kontakt z gorącymi przedmiotami czy potencjalnymi obiektami poparzeń nie robią mu żadnej krzywdy. Jednakże ta moc bardzo mocno obciąża jego ciało i bardzo szybko go osłabia, co również równa się z mniejszą odpornością na ogień; w skrajnych przypadkach jest ona w stanie całkowicie zaniknąć, gdy chłopak jest przykładowo na skraju przytomności.
- Furia – moc, której chłopak użył raz w życiu i uważa to za przekleństwo, nie dar. W wyniku zderzenia się silnych emocji blondyn może popaść w niekontrolowany letarg, podczas którego jest w stanie wytworzyć iluzjonistyczne ściany oraz kręgi ognia. Mimo że jest to jedynie albo aż iluzja, po zetknięciu się z nimi zostawiają one na skórze ofiary takie same ślady, jak te rzeczywiste płomienie. Jednakże rany powodują błyskawiczną martwicę tkanek wokół obrażeń. Oliver nie wie, jak cofnąć szkody wyrządzone przez swoją moc.
Rodzina:
- Ariadna Marietta Mandeville – 37-letnia rosyjska baletnica zawdzięczająca swoją sławę dzięki występom na deskach Teatru Bolszoj. Osoba, z którą Oliver miał najlepszy kontakt, jedyny taki człowiek, z którym miał tak silną więź emocjonalną. Była to pierwsza i prawdopodobnie ostatnia postać, którą obdarzył tak ogromnym pokładem bezinteresownej miłości. Kobieta zmarła, gdy blondyn miał piętnaście lat; odcisnęło to na nim i jego psychice ogromne piętno, którego widmo miało nawiedzać go przez całą resztę jego życia.
- Walter Graham Mandeville – 50-letni chemik, magicznie uzdolniony, po którym chłopak odziedziczył swoje zdolności nad panowaniem nad ogniem. Blondyn nigdy nie miał z nim zbyt dobrego kontaktu, od zawsze miał mu za złe to, że zbyt mocno poświęca się pracy niżeli rodzinie. Po śmierci swojej żony mocno podupadł na zdrowiu i zaczął zapijać wspomnienia oraz uczucia w alkoholu. Rok po śmierci Ariadny poznał swoją teraźniejszą, drugą żonę; przez to wydarzenie wynikła między nim oraz Oliverem bardzo zaciekła awantura, co uwolniło z młodzieńca jego trzecią moc – do dzisiaj żałuje, że został wyprowadzony z równowagi, bo mogłoby nie dojść do tragedii, która wstrząsnęła jego życiem.
- Margot Abigail Mandeville – 19-letnia, starsza siostra Olivera. Nie odziedziczyła, w przeciwieństwie do swojego blondwłosego brata, mocy po swoim ojcu – jest całkowitym człowiekiem. Zafascynowana sztuką, wybitnie utalentowana pod względem malunku oraz rysunku; marzy o dostaniu się do Wyższej Szkoły Sztuk Pięknych w Paryżu. Nie utrzymuje ze swoim młodszym bratem żadnego kontaktu.
- Lydia Veronica Mandeville – 6-letnia, nieżyjące i ostatnie dziecko spłodzone przez Ariadne i Waltera Mandeville’ów. Radosna, wiecznie uśmiechnięta dziewczynka, która była oczkiem w głowie swojego ojca. Po śmierci matki chciał zapewnić jej dom, w którym ktoś otoczy ją matczyną opieką – jednakże wszystko poszło całkowicie nie tak, a dziewczynka znalazła się w złym miejscu o nieodpowiedniej porze, czym przypłaciła życiem.
Historia: Oliver urodził się trzydziestego stycznia jako drugie dziecko małżeństwa Mandeville. W dzieciństwie był nieśmiałym, cichym dzieckiem, które nie sprawiało najmniejszych problemów rodzicom. Od małego matka próbowała zaszczepić w nim swoją miłość do tańca, co zaowocowało dopiero w późniejszym czasie. Uczniem był średnim; często podpadał nauczycielom, zawsze miał coś do powiedzenia. W wieku trzynastu lat dołączył do szkoły baletowej. Problemy z blondynem zaczęły się dopiero w okresie późnego dojrzewania. Nie radził on sobie z własnymi uczuciami, myślami. Rozpoczął już w tym tak bardzo młodym wieku sięgać po używki; wpierw były to leki, które w późniejszym czasie przemieniły się w narkotyki. Sięgnięcie po różnego rodzaju specyfiki były jego gwoździem do trumny; w jego życiu zapoczątkował się ciężki okres. Chłopak poznał smak autoagresji oraz samotności. Był zdania, że nikt nie jest w stanie go zrozumieć – jedynie swojej matce całkowicie ufał i wiedział, że zawsze może jej wszystko powiedzieć. Paradoksem było to, że jego pasja, jaką był balet, w tamtym momencie ulegał rozkwitowi. To właśnie wtedy, gdy chłopak przeżywał wewnętrzny kryzys oraz czuł jak wali mu się świat pod nogami, odniósł największe sukcesy w swojej karierze tanecznej. Emocje, które ukazywał podczas tańca, potrafiły zahipnotyzować jurorów oraz publiczność. Chorobliwie chuda sylwetka oraz blizny na skórze tak bardzo nie pasowały do światła scen, oraz oklasku braw. Z czasem Oliver pod wpływem matki postanowił zasięgnąć pomocy psychologa. Właśnie wtedy rozpoczął się okres licznych terapii oraz życie pod transparentem depresji. Mnóstwa ilość rozmów z człowiekiem, który był mu w stanie pomóc, zażywanie leków oraz wsparcie matki spowodowało, że blondyn coraz bardziej otwierał się na świat i jego życie zaczęło nabierać kolorowych barw. W wieku piętnastu lat matka chłopaka zmarła na ukrywanego od wielu miesięcy przed rodziną raka trzustki, jedynie ojciec był świadom tego, co działo się w życiu Ariadny. Tamto wydarzenie było jednym z tych, które zmieniło Olivera na dobre, na zawsze odcisnęło ono na nim znamię. Kolejny raz czuł, jak traci grunt pod nogami… i w pewnym momencie całkowicie go stracił. Śmierć swojej młodszej siostry stała się kolejną raną na jego młodej psychice. Wszystkie te zdarzenia spowodowały ponowny nawrót choroby, coraz mocniej pogłębiające się uzależnienie od używek… I kompletnie niepasujące do jego życiorysu dołączenie do szkoły w Lalien.
Pupil: Jako że Oliver jest fanem terrarystyki, a w szczególności węży, w jego pokoju akademickim nie mogło zabraknąć kilku, uroczych stworzeń – Emhyr, Regis i Mistle.
Kontakt: aleksandra.nap@gmail.com
Motto: "Życie jest niczym utwór muzyczny. Wyjątkowy i niepowtarzalny. Czasem harmonijny, czasem dysonansowy, a czasem niewart wysłuchania."
Inne zdjęcia: -
Źródła zdjęć: pinterest
Relacje: -
Ważne opowiadania: -

Upomnienia: 1/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz