Strony

czwartek, 5 lipca 2018

Od Rose do Akihito

Spojrzałam na niego, zatkało mnie. Nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć. To było takie nagłe, szybkie. Przygryzłam wargę, gdyż próbowałam coś wydukać. To było na nic, aż nawet moje policzki lekko się zaróżowiły. Teraz do mnie doszło, co powiedział. Zaczęłam się zastanawiać, co ja czuję. Sama nie wiedziałam, obawiałam się tego. Moje myśli krążyły wokół tych dwóch słów i jego. Teraz zwróciłam uwagę na szczegóły. Te jego czerwone oczy, wpatrują się w moje. Czekał na odpowiedź, która nie nadeszła. Czułam się z tego powodu, źle nawet bardzo źle.
Gdy wyszliśmy z restauracji, chłopak był nieobecny, albo tylko mi się zdawało. Złapałam go za bluzę, na co spojrzał na mnie. Podeszłam pewnie do niego, po czym się przytuliłam. Objął mnie, chciałam coś mu powiedzieć. Jednak był znacznie wyższy ode mnie. Gdy się oderwałam, znalazłam jakąś ławkę. Wskoczyłam na nią i pociągnęłam do siebie chłopaka. Taki napływ emocji, nie mogłam tego w sobie już trzymać.
- Akiś, ja ciebie też kocham. - powiedziałam. Moje policzki przybrały, odcień... To chyba był szkarłat, a może i nawet purpura. Zawstydzona nieco byłam tym nagłym wyznaniem. Nie wiedziałam, jak i co dalej zrobić. Zwykle to się siostrom przyglądałam, jak to one są w takich sytuacjach. Wychodziły z tego radosne i pełne szczęścia. Obawiałam się jednak tego, że może coś się stać. Wymazałam te przykre myśli. Po czym uśmiechnęłam się do chłopaka. Ten jednak mnie złapał w pasie i zakręcił wokół własnej osi, po czym postawił na ziemi. Czułam ciepło, coś miłego.
Gdy wróciliśmy do akademika, doprowadził mnie pod same drzwi pokoju, po czym dał mi buziaka w policzek na dobranoc. Nie mogłam, już nic wykrztusić. Także jedynie się uśmiechnęłam i pomachałam. Po wejściu do pokoju, Celes zasypała mnie masa pytań. Okryła mnie kocem i przytuliła do siebie. Rozmawiałam z nią przez bliżej nieokreślony czas. Pomogła mi i to bardzo, mogłam sobie wszystko poukładać. Jej wsparcie mam jak zawsze, jestem szczęśliwa z tego powodu.
***
Wzięłam prysznic, po czym jak wpełzłam do łóżka, przykryłam kołdrą i wtuliłam w podusie i Hrabiego Zebruś. Zasnęłam w okamgnieniu.
Budzik zadzwonił o jakiejś siódmej rano. Wyłączyłam go i wstałam. Wykonałam poranne czynności, a gdy już byłam gotowa, spakowałam plecak i torbę, wzięłam także bluzę z kapturem od siostry i ruszyłam, aby wyjść z pokoju. Siostra jeszcze spała, także nie chciałam jej też budzić. Wyszłam po cichu i zamknęłam drzwi za sobą na kluczyk. Ruszyłam na stołówkę, aby coś przed lekcjami przekąsić. Uśmiechnęłam się i przywitałam z kucharkami, po czym wzięłam sobie na tace kilka pyszności. Co nieco też dostałam od Pań. Schowałam to niemal od razu do plecaka. Usiadłam w jednej z ławek, odstawiłam tacę. Następnie położyłam blisko siebie także swoje rzeczy i zaczęłam jeść w spokoju.
...
Po zjedzeniu ruszyłam na lekcje. Nawet po drodze spotkałam Akisia. Uśmiechnęłam się słodko do niego.
- Hej Akiś.
< Akihito? >
Ilośc słów: 464

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz