Strony

sobota, 20 stycznia 2018

Od Kai'a do Remilii

Nosz cholera... Ja to mam szczęście. Czemu, gdy próbowałem urwać się z lekcji, jakaś mała dziewczynka w ubraniu tych głupków z mundurowej zastąpiła mi drogę? Na początku w ogóle uznałem ją za dziecko, lecz co by takie robiło w Auris, która nawet nie przyjmuje takich malców? Zacząłem tylko się jej przyglądać, olewając jej słowa. Była mała, co dało się zobaczyć na pierwszy rzut oka, z niebieskimi lub fioletowymi włosami, czerwonymi oczami, a z jej pleców wystawały skrzydła. Wampir? A może zmiennokształtny? Mieszanka tej dwójki? Pewnie nie, tylko ja jestem takim dziwakiem.
Spojrzałem na jej klatkę piersiową. Kompletnie nic, zero, pustka. Może jednak jest tym dzieckiem? Takim super mądrym, co przeskoczyło kilka klas, znajdując się w tej S? Chociaż nie, bo ma ten okropny mundur.
Wtem usłyszałem, jak ktoś kaszle.
- Więc? Odpowiesz? - odezwała się. A no tak, faktycznie wcześniej coś mówiła.
- A czy mogłabyś już sobie iść? - odpowiedziałem, odwracając się od niej. - Jakoś nie mam dziś humoru na konfrontację z kimkolwiek z mundurów. Tym bardziej z jakimś dzieckiem — dodałem. Za chwilę jednak ponownie zastąpiła mi drogę.
- Dzieckiem? - spytała, a w jej głosie wyczułem lekką złość. Ktoś tu się zdenerwował. Biedna mała dziewczynka, aż mi się trochę jej szkoda zrobiło. - Czy ty serio myślisz, że jestem jakimś małym dzieckiem? - kontynuowała. Kątem oka zauważyłem, jak zwija swoją dłoń w pięść.
- A nie? Błagam cię. Jesteś strasznie płaska. Myślałem, że do Auris nie przyjmują takich szkrabów — odpowiedziałem, patrząc się gdzieś na bok z lekkim uśmiechem na ustach. Znowu chciałem spróbować ją ominąć, ale przeszkodziło mi w tym czerwone ostrze, które zaraz zostało przystawione do mojej szyi. Skąd ona je wytrzasnęła?? Nosiła w ogóle coś takiego przy sobie? Podniosłem mimowolnie dłonie w górę w geście poddania.
- Nadal taki kozak z ciebie? Tak dla twojej wiadomości, to mam siedemnaście lat — odezwała się. Siedemnaście...? Nie wierzę. Jeszcze raz spojrzałem na jej biust. Po prostu nie wierzę! - Podaj mi teraz swoje imię, nazwisko, klasę i powód, dlaczego tu przyszedłeś. Inaczej pożałujesz — dodała. Widziałem po wyrazie jej twarzy, że nie żartowała.
Przełknąłem niepewnie swoją ślinę.
- Mike Bdaron, III S, zgubiłem swój plecak — skłamałem, na szybko to wszystko wymyślając. Może to łyknie?
- Plecak? Ten sam, który masz właśnie na sobie? - spytała. Cholera... przyłapany.
Poczułem, jak zbliża swoje ostrze do mojej skóry, która zaraz mnie zapiekła. Świetnie, nadcięła mi szyję! - Mów prawdę — dodała. Chyba nie mam innego wyjścia...
- Kai Andre, II iluzjonistyczna... - w końcu odpowiedziałem, rozluźniając swoje mięśnie. - Mój powód... - zacząłem, robiąc przerwę. Dziewczyna zmrużyła swoje powieki. Jednak ja szybko zareagowałem i skrępowałem jej ruchu palcami. Nawet nie zdążyła zareagować. Zaczęła tylko niepewnie spoglądać na swoje ciało, jakbym miał czymś ją związać. - ...jest ci niekoniecznie potrzebny — dodałem, uśmiechając się zwycięsko.
I na tyle ci się stała ta czerwona katana, dziewczynko.

< Remilia? >
Ilość słów: 477

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz