-Cześć-powiedziałem.
-Hej Akiś-odpowiedziała z entuzjazmem.
-Która jest godzina?-zapytałem
-Yyyy...dziewiąta-powiedziała
Nagle jebs w szybę coś walnęło.
-Co to!?-krzyknęła Rose
-Ptak chyba.-oznajmiłem-ale wyczuwam też coś innego.
Wziąłem gołębia i zobaczyłem karteczkę. Chwyciłem pisało na niej:
Zapraszamy Akihito Gasatsunę z rodu Gasatsuna na wybory nowego władcy. Wybory odbędą się w centrum Wolfgrave. Kandydat może przyjść z osobą towarzyszącą.
-Candy?-powiedziałem-Chciałabyś wyjechać na wakacje do Wolfgrave?
-Tak raczej tak-odpowiedziała.
-Dobra to się pakuj wyjeżdżamy za godzinę.-powiedziałem i wyszedłem z pokoju.
Spotkałem Rose przy wyjściu ze szkoły. Wyjechaliśmy autobusem. Droga była długa. Jakieś 10 godzin. Gdy przyjechaliśmy poszedłem się zameldować. Co się okazało to nie będą zwykłe wybory. To będzie walka. Z wszystkimi innymi kandydatami. Następnego dnia była pierwsza walka. Ja kontra Akira Hayate. Na oko 39 lat. Do walki dostałem "święty miecz". Był to gladius. Ja byłem ubrany w takie obwisłe spodnie które były o koloru piasku. I to wszystko. Nawet butów nie dostałem. Ale za to powiedzieli że miecz będę mógł zatrzymać i nazwać. Nagle dźwięk bębnów i walka start...
-Tak raczej tak-odpowiedziała.
-Dobra to się pakuj wyjeżdżamy za godzinę.-powiedziałem i wyszedłem z pokoju.
Spotkałem Rose przy wyjściu ze szkoły. Wyjechaliśmy autobusem. Droga była długa. Jakieś 10 godzin. Gdy przyjechaliśmy poszedłem się zameldować. Co się okazało to nie będą zwykłe wybory. To będzie walka. Z wszystkimi innymi kandydatami. Następnego dnia była pierwsza walka. Ja kontra Akira Hayate. Na oko 39 lat. Do walki dostałem "święty miecz". Był to gladius. Ja byłem ubrany w takie obwisłe spodnie które były o koloru piasku. I to wszystko. Nawet butów nie dostałem. Ale za to powiedzieli że miecz będę mógł zatrzymać i nazwać. Nagle dźwięk bębnów i walka start...
<następne opowiadanie>
<Rose?>
Ilość słów: 215
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz