Zacząłem się wspinać po schodach, targając za sobą walizy. Gdy znalazłem się u celu, zacząłem przeszukiwać kieszenie, by znaleźć kluczyki. CHUJA, NIE MA. Czemu klucze muszą znikać jak murzyn w ciemnym pokoju??? Gdy w końcu znalazłem, mogłem wejść do środka. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. 3 łóżka, zarąbiście! Będę miał współlokatora, a nawet dwóch. Ściągnąłem buty, by nie nanosić błotu. Odłożyłem walizki przy przypadkowym łóżku, po czym zdjąłem kurtkę, którą ułożyłem na walizce. Położyłem się na łóżku. Westchnąłem ciężko. Tak bardzo mi się nie chce... jutro pierwszy dzień szkoły... Po chwili usłyszałem, jak ktoś wchodzi do środka. Uniosłem się, by spojrzeć, kto wchodzi. To dziewczyna? Myślałem, że nie ma pokoi koedukacyjnych. Czyżby miła niespodzianeczka? Chętnie skorzystam.
- Um... Hej... - powiedział niepewnie. Czy na pewno dobrze usłyszałem?
- Cześć... Jesteś kobietą, czy facetem? - spytałem. Już sam nie miałem pojęcia, kim jest.
- Chłopakiem... - mruknął. To mnie zaskoczyło, na prawdę.
- Wiem, nie widać - powiedział. - Alex jestem - dodał, uśmiechając się delikatnie.
- Anastazy, ale mów mi Antek - odrzekłem.
< Alex? >.< >
Liczba słów: 335
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz