Imię i nazwisko: Peter Irisiwo
Pseudonim: Przez nauczycieli nazywany Smarkaczem, Bachorem.
Wiek: 17 lat
Data urodzin: 01.04
Płeć: Mężczyzna
Orientacja: Hetero
Partner: Jest taka jedna wróżka... Przy niej z chamskiego i pewnego siebie prankstera zmienia się w niewinnego baranka.
Klasa: I Społeczna
Kluby: Klub dziennikarski | Klub sztuk walki i boksu
Rasa: Wróżek
Specyfika: Urodził się bez skrzydeł, jednak potrafi latać. Poza tym nie
ma umiejętności zmniejszania się i zwiększania. Dużo uważa go za
Magicznie Uzdolnionego, ale on wie swoje.
Charakter: Charakter Petera idealnie pasuje do jego daty narodzin. Pierwszy kwietnia. Wykorzystuje swe wróżkowe
zdolności do płatania przeróżnych figli i głupich dowcipów. Poza tym
łamie wszelkie możliwe zasady, począwszy od podpuszczania do bójek,
kończąc na kradzieżach rzeczy z torb uczniów (oczywiście potem je
oddaje, chce mieć tylko ubaw z kogoś, bo wiecie, przecież to takie
zabawne). Lubi robić innym na złość, zawsze, gdy denerwuje kogoś i wie,
że ta osoba tego nienawidzi, nadal musi to robić, ale zostaje przy
granicach normy. Gdy tylko ktoś prosi go o podanie ręki, zabierze ją
jeszcze kilka razy, nim faktycznie ją poda. Przestrzega zasady: "Żyjesz tylko raz",
więc nieraz pakuje się w kłopoty przez denerwowanie większych zwierząt
bądź osiłków ze sportowej klasy lub mundurowej. Uwielbia plotkować, podkoloryzowywać
to, co już usłyszał, a do tego, dzięki jego zwierzęciu może wielu
rzeczy się dowiedzieć, w końcu kto by się spodziewał, że malutkie,
urocze stworzonko jak Lego może przekazać wstrętne plotki swemu Panu?
Wbrew temu, gdy złoży obietnice, dotrzyma jej, chyba że skrzyżuje palce
za plecami, bo tak nieraz robi. Zawsze próbuje odwrócić kota ogonem lub
wymigać się z czegoś, przykładowo, gdy musi iść do odpowiedzi, albo
nauczyciel zwraca mu uwagę. Potrafi być zaufanym przyjacielem, jednak
trudno go "oswoić". Można
powiedzieć, że ma syndrom Piotrusia Pana, gdyby nie to, że potrafi
wykonać swoje obowiązki i nie trzeba go błagać na kolanach o to.
Aparycja: Ma całkiem jasną karnację, która pasuje do jego gęstej blond czupryny i
błękitnych oczu. Z tego powodu, że jego włosy są dość długie, ma je
zawiązane z tyłu w kucyka. Jak na swój wiek jest bardzo wysoki, bo
mierzy on 185 centymetrów (choć powoli przestaje rosnąć), ma dopasowaną
wagę, wynoszącą 56 kilogramów. Nie jest zbyt wysportowany, ale trochę
mięśni ma. Najczęściej ubiera te swoje zielone "szmaty"
(jak to ktoś kiedyś powiedział), czyli spodenki do kolan z obdartymi
nogawkami, jakby ktoś wyrwał ich połowę, a na białą koszulkę zakłada coś
na styl kamizelki na krótki rękaw; tak samo, jak przy spodniach, rękawy
są obdarte. Lubi też zakładać swą czapkę rodem z Robin Hooda. Ma takie upodobanie od dzieciństwa.
Głos: Fanggotten
Pokój: 41
Współlokator: -
Zainteresowanie:
- Sztuczki magiczne. Typowe sztuczki, w stylu karty, moneta zza ucha.
- Szermierka, tak naprawdę, nauczył jej się przy walce na patyki na podwórku... ale jest w tym znakomity.
Moce:
- Latanie: tutaj nic nie trzeba tłumaczyć.
- Rozmowa ze zwierzętami: potrafi dogadać się z każdym stworzeniem, ze smokiem, kotem, hipogryfem.
- Moc światła: potrafi oślepić kogoś na kilka sekund, dzięki szybkiemu błyskowi
światła. Niestety, na razie potrafi tylko to, ale najpewniej z czasem
nauczy się więcej.
- Panowanie nad roślinami: za
pomocą słowa bądź słów może kontrolować roślinę, na przykład, gdy ktoś
sobie idzie, a tu Peter wypowiada coś i korzeń bądź pnącze rośliny
wydłuży się, a dana osoba się o niego potknie. Jednak używa tego tylko
do niewinnych żartów. Dodatkowo roślina musi być już dojrzała, bo
przecież nie potrafi przyśpieszyć ich wzrostu. Poza tym na każdą roślinę
są określone umiejętności, bo z kwiatka doniczkowego nie zrobi się
pnącz na pół korytarza.
Rodzina:
Matka: Bella Irisiwo, ojciec: Matthew Irisiwo, młodszy brat: Donald Irisiwo, starsza siostra: Alicia Irisiwo. Nie ma co się rozpisywać przy nich.
Historia: Można powiedzieć, że urodził się w rodzinie "czystej krwi",
ponieważ wszyscy jego przodkowie byli wróżkami. Więc zdziwił jego
rodzinę fakt, iż nie ma skrzydeł. Jego rodzice myśleli, że wyrosną
chłopakowi potem. Tak jednak się jeszcze nie stało. Blondyn rósł jak na
drożdżach, świetnie bawił się z innymi nadnaturalnymi na podwórku, choć
często się na niego obrażali za jego dowcipy. Z czasem chłopak pokazywał
swoje mocy, które wskazywały, że mógł być wróżkiem, choć ukazywał to późno. W końcu, gdy dostatecznie dojrzał, zapisano go do Auris.
Pupil: Lego
Inne:
- Bardzo szybko uczy się akcentu w językach obcych. Jednak sama ich nauka jest dla niego trudna.
Kontakt: MagicalWolf
Motto: "Żyjesz tylko... A zresztą, rób, co chcesz i marnuj się, jak chcesz."
Inne zdjęcia:
Źródła zdjęć: Z utworu "The portrait of Pirate F"
Relacje:
Ważne opowiadania:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz