niedziela, 10 czerwca 2018

Od Shoto do Shury

Biedna Shura. Jest szantażowana. Musi brać leki na depresje i by nie zwariować. Otacza się dodatkowo modelingiem i jest dość znana na okładkach gazet i tym podobnych... Pomogę jej. Za wszelką cenę. Nikt nie będzie jej szantażować. Nikt już jej nie tknie. Nie pozwolę. Choćbym miał już konać.. Pomogę jej... Choćbym miał siedzieć nad tym hakowaniem całymi dniami... Zrobię to..
---
Słoneczny poranek. Ogarnąłem się i zjadłem śniadanie. Ubrałem się i wyszedłem z domu, bo spotykam się dziś z Shurą. No trochę się spóźnię, bo są małe korki, ale nie dużo. O, widzę ją. Piękną jak zawsze Shurę.
- Hej... Nine... - szepnęła do mnie i spletliśmy razem nasze dłonie. Jej ręka zawsze jest taka zimna.. Choć przyjemnie, bo moja zawsze jest gorąca. No, prawie zawszę.
- Hej piękna, co tam słychać? Idziemy? - zaczęliśmy iść miejskimi uliczkami wręcz wypchanymi billboardami.
- T-Tak... Możemy iść. - uśmiechnęła się z lekkim rumieńcem i zacisnęła moją dłoń.
Przechodziliśmy przez park. Nagle z głośników, które był umieszczone na lampach niedaleko głównej alejki, usłyszeliśmy komunikat.
 
W związku z tym, że dzisiaj jest rocznica odejścia naszego ukochanego zespołu muzycznego, życzymy im tego, co najlepsze i by szybko powrócili do nas!

Podrapałem siępo karku i odwróciłem wzrok lekko zarumieniony. To chyba chodzi o nas.. Ech, w  sumie, to trochę tęsknię za tym..  Shura spojrzała na mnie, po czym złapała mnie za ręce. 
- Wszystko dobrze?- uśmiechnęła się.
- Tak, jest ok. Wszystko ok..
Nagle usłyszałem dźwięk powiadomienia. To pewnie z naszej grupy. O właśnie.. A propos grupy.. Eren się z nami spotkał.. Wow, nie sądziłęm, że będzie tak wspaniale i że zgodzi się dać nam swój numer telefonu. Odblokowałem telefon i spojrzałem na ekran.

Od Rina: Bum! Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy naszego byłego zespołu! Gaaajzz! Chodźmy to uczcić i zaśpiewać przynajmniej jedną piosenkę znów razem!
Od Erena: Co? What?
Od Hiyori: Kiedyś mieliśmy razem we 3 zespół, ale się rozpadł z... Małych problemów, ale o tym później...
Od Rina: To jak? Idziecie? Błagaaaam waas! Ten jeden raz!
Od Hiyori: Nie mam nic przeciwko.
Od Erena: Eeem... Eee?
Od Rina: Eren ty też chodź. Może się nadasz.
Od Erena: Ooo dzięki łaskawco... Ale ok, przyjdę.
- Chcą, byśmy się spotkali razem i pośpiewali jak za dawnych lat... - spojrzałem na Shurę i czekałem na jej reakcję.
- Mogę iść z tobą? - zapytała z uśmiechem.
- Chcesz iść słuchać tych wrzasków? Jasne, czemu nie, haha!
- Oczywiście, że chcę!
- Ok! No to idziemy!
Postanowiłem im powiedzieć, że przyjdę ta z Shurą, więc ponownie odblokowałem telefon i zaczałem pisać.

Od Shoto: Dobra, przyjdę. Tyle, że z Shurą. Sala koncertowa. Ta co zawsze, za 30 min.
Od Rina: Jeeeeeeeeeeeeeeeaaaah!
Od Hiyori: Do zobaczenia!
Od Erena: Narka!
Zaczęliśmy iść razem do sali koncertowej, gdzie zawsze się spotykaliśmy.. Ciekawe, co z tego wyniknie...
---
Otworzyłem drzwi do sali i zastałem  wszystkich stojących na wielkiej scenie.
- Heej! - pomachałem im i wszedłęm na scenę.
- Shoto! Łap mikrofon!
Nagle na salę wszedł Eren z Kagamim.
- Oj, Kagami! Ciii....- Eren śmiał się i przywitał się z nami.
Shura się zaśmiała, po czym pomachała do Kagamiego. 
-Hej braciszku!- krzyknęła radośnie i uczepila się mego ramienia.
- Dobra od czego zaczynamy? - spytałem się mego rodzeństwa, a Shura oraz Kagami zeszli ze sceny i usiedli przed nią.
- Eeeem... Eeee.. Dawaj coś mocnego! Eren? Znasz nasze piosenki? - Rin powiedział, czochrając Erena po głowie.
- No tak.. Słuchałem was dość często. Nawet nie przyszło mi do łba, że to byliście wy, haha! 
- Może.. Piosenki na życzenie. - spojrzałem na Kagamiego i Shurę - Co chcecie, byśmy zagrali?
- Myślę, że Shoto wie, co bym chciała...- Shura zamrugała niewinnie oczkami.
- Dobra! Dajemy! 
Wszyscy zajęli swoje miejsca i zaczęliśmy grać i śpiewać piosenkę...


Shura z ogromną ciekawością patrzyła na mnie, rumieniąc się. Eren również się włączał, co nas bardzo ucieszyło. Znał tekst na pamięć i bardzo dobrze śpiewał, co mnie też zdziwiło i również ucieszyło. Gdybyśmy mieli teraz zespół, przyjąłbym go do niego. Nadal śpiewaliśmy piosenkę, a jej tekst... Pamiętam, jak go pisaliśmy razem... To bardzo kło nas wtedy w nasze serca. A teraz? Chciałbbym, by ta chwila trwała wiecznie... Rin grał na gitarze, a Hiyori na pianinie. Ja z Erenem na zmianę śpiewaliśmy tą piosenkę. Przeszliśmy do refrenu, a Eren i ja zaczeliśmy się do siebie zbliżać, patrząc sobie w oczy.
I don't know what's worth fighting for
Or why I have to scream
I don't know why I instigate
And say what I don't mean
I don't know how I got this way
I know it's not alright
So I'm breaking the habit
I'm breaking the habit tonight!
 Zbliżaliśmy sie cały czas, śpiewając razem, a nasze oczy się zaświeciły. Tak samo Rina i Hiyori.
- Yeah! - krzyknął Rin, grając na gitarze, a my po chwili skończyliśmy piosenkę. Nasze oczy nadal jarzyły się odpowiedim dla każdego blaskiem. Moje na czerwono, Erena na złoto, Hiyori na zielono, a Rina na niebiesko. Shura wstała i podeszła bliżej sceny. Jej oczy wręcz jaśniały iskierkami zainteresowania.
- Co się... Dzieje... - zaskoczony Eren zapytał.
- N-nie mam pojęcia... - Hiyori mu odpowiedziała, również zszokowana co my wszyscy.
- Woooow! - Rin podszedł bliżej nas, tak samo i Hiyori - Shoto jak ci wali serce! Zaraz.. Czemu ja to słyszę?
- S-Serce...? K-Ktoś inny je s-słyszy?- zapytała, patrząc na Shoto.
- Czekajcie! Spokojnie! - uspokajałem wszystkich i udało mi się. Wszyscy sie w końcu zamknęli. - Nie pierwszy raz się tak dzieje i nie wiemy nic o tym, ale.. W związku z tym, że Eren do nas powrócił i jestesmy już wszyscy razem... Może... Nasz zespół znów będzie istnieć?
- Taaak! Tak! - usłyszałem wielki entuzjazm, co napawało me serce radością. Może wcale nie jest aż tak źle?
---
Był wieczór i to dość późny. Wszyscy byli już w swoich domach i pokojach. Ja siedziałem z herbatą w salonie i postanowiłem napisać do Shury.

Od Nine: Co tam jak tam? (▀̿Ĺ̯▀̿ ̿)
Od Aogiri: Wszystko dobrze. A u ciebie? (´・ﻌ・`)
Od Nine: Nuuudnoooo ಠ_ಠ
Od Aogiri: Mogłam do ciebie przyjść. Nie byłoby nudno. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Od Nine: Mam lepszy pomysł. Wyślę ci lokalizację.. Czekaj tam na mnie...
Wysłałem dla Shury lokalizację pewnego miejsca niedaleko lasu, które uwielbiałem. Chciciałem je jej pokazać, a teraz i tak nie mamy nic lepszego do roboty. Dobra, trzeba się zbierać!
---
Ubrałem siew bluzę, bo była noc i było już dość chłodno. Zamknąłem mieszkanie i wziąłem dwie bransoletki, które wcześniej kupiłem. Miałem zamiar dać je dużo później, ale teraz też będzie ok. Okazja będzie mi sprzyjać. If you know what I mean... Gwiazdy, nocne niebo, klimacik. Check! Dobra, idziemy, bo ona mi tam zamarznie na... Dobra, nieważne, nie było tematu... Ujrzałem Shurę siedzącą na klifie i patrzącą się na nocne miasto. 
- Witaj piękna... I jak ci się tu podoba? - szepnałem siadając obok niej... 

<następne opowiadanie>
<Shurcia?>
Ilość słów: 1138

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz