sobota, 20 stycznia 2018

Od Yuki do Kai'a

- Przepraszam- powiedziałam i szybkim krokiem skierowałam się do mojej klasy. O mały włos się nie spóźniłam. Nauczycielka kazała mi wyjść na środek klasy i się przedstawić. Niechętnie wstałam z miejsca i stanęłam na środku sali.
- Jestem Yuki Doragon- odparłam cicho- Mam 17 lat i lubię rysować. Miło mi was poznać. - szybko dotarłam na miejsce, samotnej ławce na końcu sali.
Lekcje mijały monotonnie. Słuchałam nauczyciela i równocześnie rysowałam coś w swoim zeszycie. Nagle na moją ławkę spadł jakiś papierek. Zignorowałam to i dalej rysowałam. Nagle spadł drugi, trzeci, czwarty... postanowiłam sprawdzić, co tam pisze. Sięgnęłam po pierwszy:
"Cześć, jestem Kuroko"
Drugi: "Halo! Spójrz na kartkę!" 
Trzeci: "Ty jesteś Yuki tak? Ładne imię" 
Czwarty: "Yuki!".
Spadł kolejny papierek: pusty. Uniosłam głowę, i zauważyłam bladego, chłopaka o siwych włosach. Uśmiechał się, i machał, co od razu zauważyła nauczycielka.
- Kuroko...!- Krzyknęła i zanim zdążyła coś dodać, on wzdrygnął się i odpowiedział:
- Przepraszam- odwrócił się w stronę tablicy. Pod koniec lekcji, chłopak podszedł do mnie.
- Cześć! Czemu nie dopisałaś na lekcji?
- Nie chciałam w pierwszy dzień podpaść nauczycielce- mruknęłam cicho i przyspieszyłam kroku, lecz on dalej za mną podążał.
- Rozumiem, a gdzie teraz idziesz? - nie odpuszczał białowłosy.
- Do klubu artystycznego. - Obok mnie znalazły się drzwi z napisem "Klub Artystyczny" To raczej tutaj. - Cześć- odrzekłam cicho i weszłam do sali. 
Sam pokój był dosyć duży. Parę osób siedziało i rozmawiało, a reszta zajmowała się udoskonalaniem swoich umiejętności. Podeszłam do pierwszej osoby. Był to fioletowooki chłopak o szarych włosach, z których wystawały także szare uszy.
- Przepraszam, gdzie jest przewodniczący? Chciałabym dołączyć do tego klubu. - Zapytałam chłopaka.
- To ja, jasne możesz dołączyć, zajmij miejsce, jak wszyscy przyjdą, omówimy sprawę kolejnego festiwalu szkolnego- kiwnęłam głową, i posłusznie usiadłam na miejscu. 
Nagle do sali wszedł fioletowowłosy chłopak. Gdy się mu lepiej przyjrzałam, zauważyłam, że to uczeń, na którego wpadłam dziś rano.
< Kai? Przepraszam za taki chłam, ale wena poleciała na wakacje >
Ilość słów: 316

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz