piątek, 19 stycznia 2018

Witamy - Dirhael Auditore!


Imię i nazwisko: Dirhael Auditore
Pseudonim: Jako że jego imię nie należy do najprostszych do wymówienia i zarazem też do zapamiętania, dlatego chłopak doczekał się kilku przezwisk, próbujących je uprościć. Dirhcio, Hael, Dirha, Dir to jedne z nich. Często mówią na niego „okularnik”, „szamanek”, "elegancik" lub "blondasek”, co mu już nawet przestało przeszkadzać. Osoby młodsze zwracają się do niego per "Pan D",a niektórzy po prostu "D", ale on szczerze tego nienawidzi. 
Wiek: 22 lata
Data urodzin: 18 grudnia
Płeć: Mężczyzna
Orientacja: Homoseksualny, ale mało kto o tym wie. Jakoś sam nie odczuwa potrzeby dzielenia się tym ze światem.
Partner: No cóż, podobno jeszcze nikt nie wpadł mu w oko.
Klasa: IV Społeczna
Kluby: Klub czytelniczy | Klub lingwistyczny
Rasa: Szaman
Specyfika: Gdy nie używa swoich szamańskich zdolności, wygląda jak zwykły, normalny człowiek. Niczym się nie wyróżnia. Swoje moce uaktywnia poprzez rysowanie w powietrzu lub na ziemi odpowiednich Kręgów Runicznych. Może to robić każdą częścią ciała (lub patykiem), ale najczęściej używa palca wskazującego prawej dłoni. Ślad, który pozostawia, ma różowy bądź złoty kolor; zależy to od siły zaklęcia (złoty jest przy silniejszym). Ponadto jego oczy zaczynają się żarzyć na daną barwę, a także na jego ciele pojawiają się liczne świecące tatuaże. Potrafi przeprowadzać przeróżne szamańskie rytuały, przekazywane z pokolenia na pokolenie w jego rodzinie. Jest też nekromantą, więc nie przeraża go nic, co jest związane ze śmiercią i trupami. Widział już wiele strasznych widoków, jak martwe ciała w różnych stopniach rozkładu, przez co jego psychika stała się silniejsza. Jak każdy z jego rodziny, zawsze i wszędzie widzi duchy; słyszy ich głosy błagające o litość i pomoc, ale nauczył się je ignorować, jednak z tego powodu często miewa koszmary senne, bo potępieńcy odwiedzają go w snach. W dzieciństwie budził się po takim czymś z krzykiem, ale teraz już to opanował.
Charakter: Dirhael jest niczym oaza spokoju na pustyni pełnej rozemocjonowanych ludzi. Prawie nic nie jest w stanie wyprowadzić go z równowagi. Posiada anielską cierpliwość i stara się zrozumieć każdą osobę, z którą rozmawia. Da radę znieść irytujące, nieokiełznane, zbyt energiczne osoby, ale jak każdy człowiek ma swoje granice i w pewnym momencie wybuchnie. Chociaż jego "wybuch" nie jest taki sam jak u innych ludzi. Nie robi się agresywny, nie zaczyna krzyczeć ani nic z tych rzeczy. Fakt, prawdopodobnie zaciśnie pięści, ale to tylko tyle. Wtedy wręcz się... uspokaja, albo raczej obojętnieje. Jego ton głosu, który i tak zawsze brzmi, jakby był po maratonie z oglądania "Mody na Sukces", staje się jeszcze spokojniejszy; mówi wolniej, z większym opanowaniem. Cóż, pomińmy to, że połowa wypowiadanych przez niego słów to będą obelgi, przezwiska i groźby. W akcie ostatecznej irytacji byłby w stanie zamknąć kogoś w łazience, szafie lub jakimś innym pomieszczeniu. Zaklejenie komuś ust też by wchodziło w grę. Tak, uwielbia ciszę, spokój, którą na co dzień ma ograniczoną przez duchy, więc nienawidzi, gdy ktoś mu przeszkadza w osiągnięciu jego katharsis.
 Jego opanowanie, samokontrola dla innych ludzi jest wręcz niepokojąca i przerażająca. Gdy w okolicy zdarzy się coś niepokojącego, strasznego, jak wypadek czy wybuch bomby, a wokoło wybuchnie panika, to Dir nawet nie zareaguje. Serce nie zacznie mu szybciej bić, palec mu nie drgnie. Będzie jedynie patrzył i z cierpliwością, pełną rozwagą oceniał całą tę sytuację, by potem wziąć sprawy w swoje ręce. To typowy działacz, pełny chęci do pomagania innym ludziom; ten typ osoby, która pomaga starszym babciom przechodzić przez ulice, a potem nosi ich torby z zakupami. Ma dobre, wrażliwe serce i nie opuści zwierzęcia czy człowieka w potrzebie, ale wszystko robi w granicach zdrowego rozsądku i logiki. Uczynny, miły, ale zdarza mu się obrazić kogoś bez wyraźnego powodu. Kieruje się rozumem, a nie uczuciami, co często sprawia, że w głębi swojej duszy cierpi, ale i tak nie potrafi zmienić swojego stylu bycia, chociaż bardzo by tego chciał. Wszystkie swoje emocje skrywa pod grubą warstwą... czego? Strachu? Lęku? Niepokoju? Sam nie potrafi tego stwierdzić. Dirhael jest pełny nieokiełznanych pokładów ukrytej miłości, pragnącej ujrzeć światło dzienne, bo tak naprawdę nie jest taką obojętną istotą, jaką się wydaje. Jest wstydliwy i nawet nieco nieśmiały, chociaż na takiego nie wygląda. Ma problem z okazywaniem tego, co naprawdę czuje. Jest jedną wielką chodzącą tajemnicą. By opowiedział komuś o swojej przyszłości czy marzeniach, musiałby długo znać tę osobę i jeszcze dodatkowo jej ufać (chyba że się upije; wtedy bez problemu opowie o wszystkim, co go dręczy). Sam natomiast nie nadwyręży powierzonego mu zaufania, nie wygada czyiś sekretów; jest doskonałym słuchaczem i nie przerywa komuś w połowie zdania. Brzydzi się kłamstwem; sam jest szczery i gdy ktoś spyta go o zdanie, to zawsze odpowie zgodnie z brutalną prawdą.
Dirhael jest też mnemonistą. Co to oznacza? Że jego pamięć jest wręcz wyśmienita. W krótkim czasie potrafi zapamiętać wiele szczegółowych informacji. Z tego powodu praktycznie nie uczy się w domu, bo wszystko zapamiętuje na lekcjach. Po kilku dniach po rozmowie z kimś byłby w stanie odtworzyć ich pogawędkę słowo w słowo. Niczego nie zapomina. Jednak ma to też swoje wady. Często przez nadmiar informacji niemiłosiernie boli go głowa, a wtedy każdy najcichszy szept staje się dla niego udręką. Poza tym, czy on by na pewno chciał pamiętać każdego ducha, którego zobaczył, każdy swój błąd, myśl? Oczywiście, że nie. Czasami zapomnienie jest najlepszą formą ucieczki od dramatycznych wspomnień, a on nigdy nie będzie mógł tego doświadczyć. Poza tym Dir jest też inteligentny, a nazwanie go geniuszem nie byłoby błędem. Oczywiście, wiąże się to z byciem mnemonistą, ale to nie wszystko.  Chłopak widzi zależności pomiędzy sprawami i z łatwością składa w całość najróżniejsze elementy logicznych układanek. Być może to spowodowało, że nienawidzi osób głupich i takich działających zbyt pochopnie.
Z niewiadomych przyczyn niektórzy ludzie się go boją. Zresztą to nie jest nic dziwnego. W końcu kto nie przestraszyłby się dwudziestoparolatka z umysłem i stylem wypowiadania się co najmniej pięćdziesięciolatka, który ze spokojem, wulgarnością i wyrafinowaniem może grozić komuś śmiercią? 
Aparycja: Dirhaela spokojnie można zaliczyć do tych przystojnych, wyróżniających się wyglądem mężczyzn, za którymi oglądają się dziewczyny na szkolnym korytarzu. Nie wyróżnia się wzrostem, bo mierzy równe 185 centymetrów. Nie jest ani za wysoki, ani za niski, wręcz idealny. A jego sylwetka? Również jest... dobra. Do chudzielca i grubasa sporo mu brakuje; jego BMI mieści się w normie. Widać, że jest wysportowany, ma wyraźnie wyrzeźbione mięśnie. Posiada jasną, nieco brzoskwiniową karnację, która łatwo się opala, współgrającą z jego blond czupryną, wpadającą w pomarańcz. Jeśli chodzi jeszcze o jego włosy, to nie są one zbyt długie ani krótkie, tylko średnie. Nie są proste, mają tendencję do skręcania się przy końcówkach. Grzywka skierowana jest w lewą stronę i zdarza się, że nachodząc na okulary, nieco ogranicza jego pole widzenia na świat.  Oczy Dirhaela są bardzo męskiego koloru, a mianowicie jasnego różowego. Nie może się poszczycić długimi rzęsami; są one raczej krótkie, ale za to ciemne. Nie za duży nosek i cienkie, lecz jasne oraz miękkie usta zdobią jego lico. Chłopak ma predyspozycję do rumienienia się, gdy się zawstydzi lub gdy się naprawdę mocno zdenerwuje, co czyni go całkiem uroczym człowiekiem. Twarz Dirhaela zawsze dekorują ciemnobrązowe, okrągłe okulary z grubymi szkiełkami - jest to jego znak rozpoznawczy.  Szaman ma przekute uszy i zazwyczaj nosi w nich jakieś proste, ciemne kolczyki. W przyszłości chciałby mieć tunele, ale nie wiadomo, czy kiedyś spełni to marzenie.  Chłopak dba o swój wygląd, co może go wyróżniać na tle innych mężczyzn. Jego włosy są zawsze nienagannie ułożone, a także używa pasujących do niego perfum. Jeśli chodzi o styl ubierania, to z pewnością można by go nazwać ostentacyjnym.  Nie przepada za zwykłym strojem, jakim może być jakaś bluza, zwykła jasna koszulka. Sam z siebie założy coś takiego tylko na wf lub gdy pójdzie poćwiczyć. Innej opcji nie ma. Z Dirheala jest prawdziwy elegancik. Koszule, swetry, krawaty czy inne eleganckie ciuchy to coś, w czym czuje się idealnie; podoba mu się też styl wiktoriański. Cóż, pantofle uważa za niewygodne, więc zawsze zakłada jakieś trampki, nawet do garnituru. Na jego lewym nadgarstku zawsze znajduje się jakiś zegarek, a na szyi nosi naszyjnik z czerwonym klejnotem, będący pamiątką rodzinną. Nigdy go nie zdejmuje, a jedynie chowa go pod warstwą ubrań. 
Pokój: 17
Współlokator: Shane Lyott
Zainteresowania: Dirhael nie ma zainteresowań, którymi by się chwalił; wszystko, co robi sam dla siebie, chowa przed całym światem. Jego największą pasją jest... prowadzenie pamiętnika, chociaż lepiej byłoby go nazwać dziennikiem. Chłopak zapisuje w nim najważniejsze wydarzenia z całego dnia, swoje złote myśli. Pisze też w nim wiersze o najróżniejszej tematyce, o ile oczywiście ma wenę. Zdarza mu się też tam rysować, jednak jego dzieła nie są zbyt wyrafinowane; są to zwykłe, najnormalniejsze szkice, najczęściej przedstawiające ludzi, zwierzęta lub duchy, które zobaczył.   Każdy z jego rysunków ma jakieś znaczenie i dotyczy czegoś, co jest dla niego ważne lub z czym ma jakieś wspomnienia. Szaman także interesuje się ziołami, ale tylko takimi, które mogą mu być potrzebne podczas niektórych rytuałów. Uwielbia kadzidła, świeczki i wszystko, co ładnie pachnie. Do klubu lingwistycznego dołączył tylko po to, by poznać jakieś obce języki. Już nie raz zdarzyło się, że został opętany przez ducha jakiegoś Rosjanina i cóż, raczej wolałby wiedzieć, co miałby mu ktoś podobny do przekazania.
Moce:
- Wezwanie -  może stworzyć Krąg Przywołania, dzięki któremu wzywa dusze z zaświatów. Może przywołać kogokolwiek, nawet kogoś zmarłego kilkadziesiąt lat wcześniej. Tylko on może zobaczyć wezwane istoty. By inny człowiek mógł dostrzec jakiekolwiek duchy, to musi narysować na czole odpowiedzi Krąg.
Oczyszczenie - jest to rytuał, dzięki któremu chłopak może odsyłać udręczone dusze do zaświatów. Za jego pomocą może oczyszczać niektóre miejsca ze zmor i upiorów. Cóż, gdyby chciał, ta moc mogłaby mu posłużyć do zabicia demona, wampira czy innego tego typu dużo silniejszego od niego stworzenia.
- Opętanie - po wezwaniu może użyczyć swoje ciało jakiemuś duchowi. Podczas tego jego białka oczne zmieniają kolor na różowy. Upiór wtedy ma możliwość porozmawiania z kimś, chociaż sam Dirhael nie będzie pamiętał jego słów, bo jego wszystkie wspomnienia z tego wydarzenia się usuwają. Jednak opętanie nie zawsze jest kontrolowane. Zdarza się, że jakaś zmora opęta go, gdy ten nie będzie tego świadom. Już nie raz zdarzyło się, że budził się w środku nocy i zaczynał mamrotać coś po rosyjsku, niemiecku czy jakimkolwiek innym języku świata, którego nigdy się nie uczył. Często towarzyszyło temu lunatykowanie, a jego oczy stawały się całkowicie białe. Opętanie może trwać maksymalnie piętnaście minut.
- Bariera - Tworzy pieczęcie lub Kręgi zabezpieczające go przed złymi duchami, zamiarami czy mocami. Mogą odeprzeć każdy atak skierowany w jego stronę niezależnie od tego, jaki byłby silny. Gdy przylepi odpowiednią pieczęć na drzwi lub okno, to żadna "zła" istota bez zaproszenia nie będzie mogła przez nie przejść.
- Rytuał Wskrzeszenia - jedna z jego potężniejszych, ale i najbardziej wymagających mocy. Za jej pomocą może wskrzesić osobę martwą, o ile jej ciało było w całości, nierozczłonkowane i niespalone (stan rozkładu jest bez znaczenia). Jednak ta moc wymaga poświęcenia kilku miesięcy życia Dirhaela. I żywej osoby lub nawet kilku, które chłopak musi złożyć w ofierze zmarłej osobie, ale i tak jest około 50% szans na to, że rytuał się powiedzie - gdy to się nie uda, zmarły zamienia się w zombie. Tylko raz był zmuszony do użycia tej mocy. 
Rodzina:
- Galadhil Auditore (*) – ojciec Dirhaela, zmarł w wieku 43 lat. Nigdy nie miał dobrych stosunków ze swoim pierworodnym synem; wychowywał go twardą ręką, „dbał” o jego edukację i zmuszał go do ciągłej nauki.
- Hunleth Auditore (*) – matka Dirhaela, zmarła w wieku 40 lat. Chociaż bardzo kochała swojego syna, to nigdy mu tego nie pokazywała. Posłusznie słuchała swojego męża i była na wszystkie jego rozkazy.
- Idril (*) – młodsza siostra Dirhaela, zmarła w wieku 14 lat. Byli dla siebie przyjaciółmi i wspierali się we wspólnej walce z rodzicami. Niestety dziewczyna nie odziedziczyła po rodzicach żadnej mocy, dlatego była zepchnięta na bok w hierarchii rodzinnej.
- Ilveran (*) – ukochana siostrzyczka Dirhaela, zmarła w wieku 7 lat. Chłopak dbał o nią, troszczył się o to, by było jej jak najlepiej. Prawdopodobnie była to najbliższa jemu sercu osoba. Do tej pory za nią tęskni i nie potrafi pogodzić się z jej śmiercią.
- Lagduf Auditore – dziadek ze strony ojca. Złamał on zasady panujące wśród szamanów i wykonał rytuał, przez który stał się liczem. Jest on prawdopodobnie jedną z najobrzydliwszych i paskudnych osób nie tylko z wyglądu, które kiedykolwiek chodziły po wyspie. Przekazał wnuczkowi całą swoją wiedzę, bo chce, by ten w przyszłości zajął jego miejsce jako głowa rodu. Dirhael nie chce utrzymywać z nim kontaktu.
Historia: Dirhael urodził się w szamańskiej rodzinie, w której tradycja była utrzymywana od pokoleń. Nic dziwnego, że już od małego wpajane mu były wszelkie zasady i reguły panujące wśród ludzi jego rodzaju, a także uczył się przeprowadzać rytuały, tworzyć pieczęcie i używać swoich mocy, które opanował do perfekcji. Jako pierworodny syn chłopak miał w przyszłości zostać głową rodu, kimś, kto zapewni mu przetrwanie. Jak łatwo się domyślić, nie podobało mu się to ani trochę nie tylko ze względu na jego orientację. Rodzice i dziadek próbowali swatać go z dziewczynami pochodzącymi ze znakomitych rodzin, ale on każdą z nich odrzucił bez podania przyczyny. Blondyn miał już dość, dlatego postanowił, że po skończeniu osiemnastu lat wyprowadzi się z domu, ale w tym feralnym dniu wydarzyło się coś, co wstrząsnęło całym jego dotychczasowym życiem. Wtedy musiał przejść próbę, polegającą na wykonaniu Rytuału Wskrzeszenia, co niestety mu się udało, dzięki czemu zyskał tytuł szamana. Po tym opuścił dom, czego następnego dnia żałował. Okazało się, że w nocy jego cała najbliższa rodzina została zamordowana. Matka, ojciec, siostry... tylko dziadek przeżył. Żałował, że nie mógł im pomóc, więc postanowili zemścić się na sprawcy, którego po dzisiejszy dzień szuka. Od tamtego dnia podróżował po Arelionie w poszukiwaniu informacji, jednak nic nie udało mu się odnaleźć. Dołączył do Auris tylko po to, by zapomnieć o całym tamtym wydarzeniu. Chciał też nieco lepiej poznać samego siebie i rozwinąć swoje moce. 
Pupil: Jerome
Inne:
- Bez okularów jest ślepy jak kret. Ma wadę sięgającą – 3,5 dioptrii, która cały czas się pogłębia. Jakby tego było mało, to ma jeszcze astygmatyzm,
- Chciałby w przyszłości zostać nauczycielem. Czuje, że to jego powołanie i dlatego poszedł do klasy społecznej,
- Nałogowy palacz, pół paczki dziennie to jego absolutne minimum. Jednak ma w sobie kulturę i pali na dworze lub w miejscach do tego przeznaczonych (wyjątek stanowi jego pokój, ale za to zawsze otwiera okna, gdy pali),
- Fetyszysta krawatów. Po prostu,
- Ma mocną głowę do alkoholu; upicie go czymś innym niż spirytusem graniczy z cudem. Gdy jest pijany, staje się bardzo wylewny i mówi o rzeczach, o których by nigdy nie wspomniał na trzeźwo,
- Czytanie książek go odpręża, pozwala mu się wyłączyć i wyciszyć. Podobnie działają na niego seriale, które ubóstwia oglądać,
- Do niektórych młodszych osób zwraca się per "dziecko". Robi to automatycznie, bez zastanowienia,
- Czasami przyzywa swoich zmarłych rodziców i siostry. Obiecał im, że się zemści na ich mordercy - dopóki tego nie zrobi, nie będą oni mogli doznać spokoju w zaświatach,
- Ma prawo jazdy i własny samochód,
- Zdarza mu się pomagać w gabinecie pielęgniarki lub w bibliotece; jest to jego sposób na nudę,
- Unika wszelkich rozmów na temat jego mocy, bycia szamanem. Nie piśnie ani słowa o rytuałach,  które potrafi przeprowadzać,
- Czasami chodzi na opuszczone cmentarze i tam używa Oczyszczenia, by pomóc zagubionym duszom,
- Lubi osoby z ciemnymi włosami, wyróżniające się na tle innych,
- Zdarza mu się nadużywać słowa "pierdolę". Robi to głównie w chwilach bezsilności,
- Stara się odchudzić swojego kota, ale marnie mu to wychodzi i Jerome nadal tylko tyje,
- Nie potrafi się bawić na imprezach. Głośnia muzyka go rozprasza,  a by przestała mu przeszkadzać, musiałby się mocno upić albo wziąć coś "mocniejszego",
- Nic go nie obrzydza. Dosłownie nic,
- Jego głównym celem na najbliższy czas jest nauczenie się języka rosyjskiego. Robi to dlatego, że przez ostatnie kilka miesięcy nawiedzał go duch jakiegoś Rosjanina, którego w żaden sposób nie potrafił zrozumieć,
- Ma w sobie coś z pedanta. Wszystkie książki na jego półce, biurku, ubrania muszą być idealnie ustawione i najlepiej, by były jeszcze ułożone kolorami. Brak tego doprowadza go do szewskiej pasji,
- Nie ruszy się z akademika bez telefonu i zegarka,
- Nienawidzi, gdy ktoś bez pozwolenia dotyka i bierze jego rzeczy,
- Zdarza się, że rozmawia z jakimś duchem, przez co wygląda to tak, jakby rozmawiał sam ze sobą,
- Jest delikatnie uzależniony od proszków przeciwbólowych. Delikatnie.
Kontakt: Pusiek
Motto: "Wybacz, ale zmęczyło mnie już czekanie, by ludzkość wreszcie przejrzała na oczy.”
Inne zdjęcia:
Relacje: -
Ważne opowiadania: -

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz