– Wiesz, że nieładnie tak robić innym zdjęcia bez ich zgody? – rzuciłem.
Dziewczyna podskoczyła zaskoczona, po czy odwróciła się. Chwilę się rozglądała w poszukiwaniu źródła głosu. Zaśmiałem się i zeskoczyłem. Wylądowałem miękko tuż obok niej. Białowłosa cofnęła się przestraszona.
– No to jak odpowiesz mi na moje pytanie? – zapytałem uśmiechając się łagodnie. Chyba jej nie przestraszyłem za bardzo? Prawda?
– J-ja, wiem o tym. – speszyła się i już myślałem, że troszkę może przesadziłem – Ale ty też mnie podglądałeś! Kiedy przyszedłeś? Jak długo tam siedzisz? A poza tym to kim jesteś?
Zalała mnie serią pytań jak z automatu. Czyli wszystko z nią w porządku.
– Za szybko. Dziewczyno zwolnij, to nie komisariat. – odpowiedziałem łapiąc się za głowę. To było gorsze niż odpytywanie z chemii. Dziesiątki pytań, a wszystkie bez odpowiedzi. – Nazywam się Ace Kuroiashi i raczej nie muszę tego wyjaśniać, tak będę bardziej tajemniczy. Swoją drogą to nowa tu jesteś?
– Mhm... Holly Apostoleanu i niedawno przyjechałam. – wyciągnęła ku mnie swoją drobną dłoń. Pochyliłem się lekko w jej kierunku. Delikatnie uścisnąłem jej dłoń i mimowolnie spróbowałem wychwycić trochę jej zapachu. Zrobiłem to chyba mało dyskretnie, gdyż dziewczyna spojrzała na mnie jak na zboczeńca
– Co ty robisz?! – fuknęła.
– Wybacz, moje zwierzęce ja trochę się zagalopowało i zapomniałem spytać o zgodę. – wypowiedziałem to przepraszającym tonem oraz zrobiłem uroczą minkę licząc, że to zadziała i nie będzie się gniewać. – Tak więc, czy mogę?
– Oczywiście, że nie! – krzyknęła na mnie – Zwierzęce ja? Jesteś zmiennokształtnym?
– Ano jestem. – zerknąłem na wyświetlacz w telefonie, wskazywał dziesiątą – Muszę lecieć, niedługo lekcje zaczynam. Jakbyś chciała mnie znaleźć to pokój siódmy albo sala gimnastyczna lub kuchnia. Trzymaj się podglądaczko.
Rzuciłem na odchodnym i uśmiechnąłem się wesoło. Musze jeszcze skończyć się rozciągać i prysznic wziąć. Może uda mi się ogarnąć przed lekcjami. Może...
<Holly?>
Ilość słów: 539
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz