Co jakiś czas się odsuwał, gdy zaczynało brakować powietrza. Jego oczy wpatrywały się we mnie. Jakbym była jedną osoba na świecie, aż moje policzki oblały się różem.
- Jesteś taka urocza, gdy się rumienisz. - powiedział, z uśmiechem. Patrzyłam na niego jak na cud.
-D-dziękuję. - zająknęłam się nieśmiało. Usiadł na łóżku, po czym usiadłam obok niego. Jednak było mi nie wygodnie, położyłam się na łóżku. Miękka poduszka, która tylko umilała mi leżenie. Spojrzałam na chłopaka i sięgnęłam, jednak miałam za krótkie rączki. Więc z całej siły, popchnęłam go nogami. Spadł na podłogę. Zaczęłam cicho chichotać, co po chwili przerodziło się w gromki śmiech. Chłopak wstał i z chytrym uśmiechem do mnie podszedł. Nieco się wystraszyłam, ale rozluźniłam, gdy zaczął mnie łaskotać. Zaczęłam się śmiać jak oszalała.
- Akiś. - powiedziałam słodko. Chłopak przerwał, po czym spojrzał na mnie. Położył się obok mnie i spoglądał w moje oczy. Nie chciałam, dziś wstawać. Chciałam, aby ta chwila trwała. Położyłam dłoń na jego policzku. Próbowałam na coś się odważyć, jednak udało mi się tylko dać mu buzi w nos. Po czym speszyłam się nieco.
- Słodka. - Jego słowa, kompletnie mnie zawstydzają. Choć siostra, mówiła.. Pewniejsza, odważniejsza. Trzeba spróbować.
Zebrałam w sobie całą odwagę, jaka miałam i pocałowałam chłopaka w usta. Kompletnie nie wiedziałam, czy dobrze robię. Jednakże po tym, jak przysunął mnie dłonią bliżej siebie, wnioskuję, że chyba dobrze mi idzie.
Po dłuższej chwili oparłam czoło o jego i szepnęłam. - To ty jesteś słodki misiu.
Wtuliłam się momentalnie w niego, bo zaraz bym się zmieniła w buraczka, a może nawet pomidorka.
Jego dotyk był taki delikatny, czułam się bardzo dobrze. Tak wyjątkowo, jak jeszcze nigdy. Nim się spostrzegłam, zasnęłam w jego ramionach.
<Akihito?>
Ilość słów: 330
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz