Nie wiem, ile minęło. Jak się okazało, nie walczył, tylko z jedna osoba. Nie miał, nawet chwili wytchnienia. Było tego tak wiele.
- Powiesz Akihito, że poszłam do pokoju. - powiedziałam do jakiejś dziewczyny.
- Dobrze Rosie. - powiedziała. Uśmiechnęłam się do niej, po czym wstałam i ruszyłam się przejść.
Przeszłam przez ogród, taras oraz strumień. Spojrzałam na swoje odbicie, po czym wstałam i podeszłam do kwiatów. Tak cudownie pachniało tutaj.
Ruszyłam w kierunku kwiatów. Usiadłam wśród nich, po czym położyłam się na plecach. Pod głowa miałam sweter. Spojrzałam na niebo i patrzyłam na chmury. Szukałam wzorów. Po kilku minutach musiałam zasłonić ręką oczy, bo słońce mnie zaczęło oślepiać. Zamknęłam oczy i odleciałam.
***
Ktoś mnie niósł na rękach. Gdy położył na czymś miękkim i przykrył. Otworzyłam powoli oczy, przede mną siedział Akiś. Uśmiechnęłam się ledwo i ziewnęłam. Wyciągnęłam dłoń, aby pogłaskać go po policzku. Chłopak się uśmiechnął i pogłaskał mnie po włosach.
- Wygrałeś? - spytałam. Ciągnąć go do siebie. Uniosłam się delikatnie, aby po chwili wpaść w jego ramiona. Złapał mnie i przytulił do siebie.
- Tak, wygrałem. Jestem zmęczony, jutro czekają mnie kolejne walki. - powiedział. Pociągnęłam go za włosy i pocałowałam delikatnie.
Po czym wtuliłam się w niego. Mruczałam trochę, gdy ktoś do nas podszedł. Akiś głaskałam mnie po włosach, tym samym słuchałam ich rozmowy.
<Akihito?>
Ilość słów: 276
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz