— Nigdy nie jechałam na motorze — skierowałam wzrok na twarz Shina.
— To nic, nie bój się — uśmiechnął się.
— No dobra — wzięłam kask i go włożyłam. Chłopak wsiadł na motor. Niechętnie usiadłam za nim. — Mam się ciebie trzymać?
— A chcesz spaść? — zaśmiał się.
Zaczęliśmy jechać, jak zwykle nie bałam się, ale byłam spięta. Musiałam zaufać chłopakowi, a za długo to się nie znaliśmy. Wtulałam się w niego, licząc, że jazda nie będzie długo trwać. Na szczęście szybko dojechaliśmy na miejsce. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy wolnym stoliku. Shin poszedł po czekoladę, a ja czekałam na niego, oglądając menu kawiarni.
— Już jestem — usiadł obok mnie i podał mi czekoladę.
— Dzięki — uśmiechnęłam się i zaczęłam pić. Przez dłuższy czas nie rozmawialiśmy. Na moje nieszczęście piłam tak niezdarnie, że pobrudziłam sobie nos i tego nie zauważyłam.
— Masz brudny nos — zauważył chłopak i podał mi chusteczkę.
— Dzięki — zawstydziłam się i wytarłam go.
— Nie wiem nic o tobie — powiedział.
— A co chcesz wiedzieć? - zapytałam.
— Hmmm... - zastanawiał się chwilę — masz jakieś zainteresowania?
— Lubię sport, oczywiście próbuję różnych rzeczy, na przykład gotowania, ale w sporcie idzie mi najlepiej — odparłam. — A ty?
< Shin? >
Liczba słów: 213
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz