sobota, 31 marca 2018

Od Shoto do Shury

Wreszcie jestem na miejscu. Nowe miasto. Nowa okolica. Nowy ja. Nie lubię akademików, więc wynająłem mieszkanie w mieście. Apartament spełniał moje wymagania i był urządzony tak, jak lubię. Jakoś nie przepadam za stylem vintage i jemu podobnymi. Nowoczesny styl jest dla mnie najładniejszy. Tak po prostu. Ale mniejsza z tym. W końcu dojechałem na miejsce. Mam nadzieję, że Rin i Hiyori już są w akademikach i nic im się nie stało. Chciałem ich również poinformować, że dojechałem w końcu. Jak się rozpakuję, to ich tu zaproszę, bo why not. Napisałem do nich na portalu społecznościowym, na naszej wspólnej grupie.
 Do: Hiyori i Rina: Hej^^ Własnie dojechałem na miejsce i jestem w mieszkaniu. Będę się teraz rozpakowywać, więc wieczorem możemy się spotkać, jak chcecie i Rin nie będzie zbyt leniwy ;-;
Od: Hiyori: To super! Jednak wybacz, ale ja dziś odpadam. Mam plany na wieczór. Sorki! :'(
Od: Rin: No chodź pedale walony. Już po ciebie idę. Czekaj no tylko. Rin wkracza do akcji na misję rozpakowywanie! Znam twój adres. Wiem gdzie mieszkasz... XD
Od: Shoto: Ta, zapraszam do karuzeli śmiechu. Narka!
Zacząłem zabierać się za wszystkie pudła, które stały tak naprawdę wszędzie. W salonie, kuchni, sypialni. Koszmar. Po jakiś 20 minutach usłyszałem dzwonek do drzwi. To był Rin. Nie sądziłem, że na serio tu przyjdzie, by mi pomóc. Znam go od zawsze, a i tak mnie czasami zaskakuje.
-Yo! Jak mógłbym zostawić brata w potrzebie. No pokaż, gdzie masz te pudła.- rzucił i wszedł do mieszkania.
-Tak naprawdę, to wszędzie. Rozglądnij się ślepoto. 
-A, faktycznie... No dobra, do dzieła!- odpowiedział i zaczęliśmy rozpakowywać pozostałe pudła i walizki. Po paru godzinach skończyliśmy. Wszystko było wysprzątane, poukładane i na swoim miejscu. Nie lubię bałaganu, więc to normalne u mnie. Wszystko zawsze jest tam, gdzie jego miejsce. Poza tym, to było bardzo czasochłonne. Gdyby nie on, zajęłoby mi to jakieś dwa razy tyle. Kochany braciszek. Sprawdziłem godzinę. No poranna to ona już nie jest, ale i tak napiszę do Aogiri. Zapomniałem to zrobić przez przeprowadzkę.
Do Aogiri: Miłego dnia ^^ (Spóźnione, ale w każdym razie, są!)
Od Aogiri: Dziękuję ci! Dzięki tobie jest ten dzień choć trochę lepszy! :*
Schowałem telefon do kieszeni i rzuciłem poduszką w Rina, który leżał na wznak na sofie. 
-Wstawaj leniu, idziemy do sklepu po coś do żarcia.
-Eech... Niech ci będzie...- jakimś cudem zwlókł się z kanapy, a my skierowaliśmy się do sklepu. Kupiliśmy więcej rzeczy, by starczyło mi na kilka dni. Znając życie, to Rin będzie wbijał do mnie często i zżerał mi wszystko, więc jedzenie u nas szybko schodzi, bo Rin wszystko żre. Zakupy, wbrew pozorom, nie zajęły nam dużo czasu. Wróciliśmy do mieszkania i powsadzaliśmy produkty do szafek i lodówki. Nagle Rin rzucił.
-Ej, Shoto, może pójdziemy do jakiejś kawiarni? Jest dopiero 13, a i tak nie mam nic ciekawszego do roboty.
-Pewnie, czemu nie. 
Po paru minutach wyszliśmy z mieszkania i skierowaliśmy się do kafejki internetowej. Nie było w niej aż tak tłoczno, i dobrze. Rin poszedł zamówić nam jakąś kawę, a ja przeglądałem telefon. Nagle otrzymałem wiadomość od dziewczyny z internetu.
Od Aogiri: Co teraz porabiasz? Czyżbyś znowu siedział w internetowej kafejce? ^^
Do Aogiri: Szpiegujesz mnie? O.o
Od Aogiri: Jaa? Nie. Po prostu pamiętam, że zawsze o tej godzinie siedzisz w kawiarni słodki ciołku! ^^
Do Aogiri: No dobra, masz mnie xD.
Nagle Rin podszedł do mnie i odstawił kawy na stolik. Położył głowę na moim ramieniu i spojrzał w telefon.
-Nine? Nie przypomina ci to czasów z zespołem?
-Tak, przypomina. Właśnie dlatego to zrobiłem. Szczerze mówiąc, to trochę za tym tęsknię-poczochrałem Rina po włosach, a ten usiadł obok mnie, biorąc łyk kawy. Nagle otrzymałem wiadomość od Aogiri. 
Od Aogiri: Spójrz w lewo, Nine ^^ 
Tam siedziała białowłosa dziewczyna, która w telefonie miała naszą konwersację. Delikatnie się uśmiechała, bawiąc się kosmykiem swoich włosów. Nie wierzę. To naprawdę ona? Nie spodziewałem się tego, a przynajmniej nie teraz. Te miasto zaczyna mnie coraz bardziej intrygować. Poza tym... Skądś kojarzę tą dziewczynę, tylko skąd? Nie wiem... Poklepałem Rina po ramieniu, by poczekał chwilę, a ten pokiwał głową, pijąc kawę. Wstałem i zacząłem iść do dziewczyny. Ciekawe, co się teraz stanie...
<Aogiri?>
Ilość słów: 686

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz