- Zanieś je do pana Ogonowskiego – nauczyciel patrzył na mnie poważnie – Ja niestety nie mam czasu, a ty Nitzan zaczynasz zajęcia dopiero za godzinę, prawda?
- Tak – przytaknąłem natychmiastowo – czyli do pana Ogonowskiego... to wychowawca I, a także II klas mundurowych?
Pan Gendrim zamruczał na tak, a następnie dokończył swoją wypowiedź.
- Ogonowski powinien być teraz na hali, za jakieś 10 minut ma zajęcia ze sztuki walki – powiedział po czym ruszył do przodu.
Spojrzałem na papiery, chciałem zerknąć co tam jest... może jakieś testy, które mają nam zrobić albo coś jeszcze gorszego. Odpędziłem od siebie te myśli i ruszyłem do przodu.
~*~
Po ledwo kilka minut byłem już prawie u celu, nagle jednak zauważyłem dziewczyne, która kiedy mnie tylko zauważyła szybko do mnie podbiegła. Zatrzymałem się i spojrzałem na nią.
- Cześć, jestem Olivia i jestem tu nowa – przedstawiła się i posłała mi delikatny, ale miły uśmiech, który na pewno doda mi otuchy tego dnia.
- Cześć – odpowiedziałem – w czym mogę pomóc? – spytałem spokojnym tonem.
- Wiesz gdzie jest ta klasa? Nie chciałabym się spóźnić w pierwszy dzień… - podałam mi do ręki swój plan lekcji.
Przyjrzałem się i lekko uśmiechnąłem.
- To akurat po drodze
- To świetnie! – dziewczyna rozpromieniała – Mógłbyś mnie tam zaprowadzić?
- Nie ma sprawy...
Ruszyłem przed siebie, a Olivia za mną. Przez połowę drogi milczeliśmy, jednak w końcu postanowiłem się odezwać.
- Tak w ogóle jestem Nitzan, chodzę do III mundurowej, a ty? – spytałem zaciekawiony.
- I mundurowa – odpowiedziała.
- Różnica jest, ale myślę że nie taka duża.. – uśmiechnąłem się – mógłbym cię dzisiaj oprowadzić jeśli byś chciała... zawsze jestem chętny do pomocy.
- Przydałby mi się jakiś przewodnik – powiedziała skrępowana – może na przerwach znajdziemy się jakoś w tym tłoku..
Spojrzałem na niskie dziewcze, niby wyglądała niewinnie, a jednak czułem coś w niej.. innego? Nie potrafię tego wytłumaczyć. Mimo wszystko zaprowadziłem nowo poznaną mi osobę pod klasę i pożegnałem ją życząc „powodzenia”. Następnie szybkim krokiem udałem się na halę, gdzie powinienem odnaleźć pana Ogonowskiego.
~*~
Po oddaniu papierów spojrzałem na zegarek, widniała godzina 8:36, więc miałem jeszcze chwile. Mimo wszystko wyszedłem na podwórko. Podszedłem do pobliskiego drzewa i usiadłem przy nim. Jedyne co mi teraz zostało to czekać...
~*~
Dzwonek.
Otworzyłem powoli oczy i spojrzałem na uczniów wybiegających na świeże powietrze. Uśmiechnąłem się pod nosem i zerknąłem przed siebie. Patrzyłem cały czas na drzwi szkoły, po chwili upatrzyłem sobie swój cel – Olivia. Podniosłem się i szybko zawołałem.
- Olivia! Tutaj jestem! – pomachałem.
Dziewczyna uśmiechnięta podeszła szybkim krokiem do mnie.
- Jak było? – zapytałem z szerokim uśmiechem.
- Nawet dobrze – odpowiedziała szybko.
- W takim razie masz siłę na zwiedzanie!
- Oczywiście – odparła zadowolona.
~*~
Byliśmy już w szkole, spojrzałem na plan lekcji dziewczyny i zobaczyłem gdzie ma następną lekcje... hala. Akurat, też tam będę miał lekcje, może uda się nam poćwiczyć razem... w sumie nie raz organizowano nam lekcje z młodszymi, no chyba że byłem w I klasie. Ruszyłem więc w stronę celu i po kilku minutach już byliśmy na miejscu.
- Za pewne będziemy mieli razem lekcje
Na twarzy dziewczynie zagościł jedynie delikatny uśmiech. Weszliśmy do środka i pokazałem piękno naszego boiska.
- A o to nasze kochane boisko szkolne – krzyknąłem, gdy nagle o ściany zaczęło obijać się moje echo.
W tej chwili nagle zadzwonił dzwonek.
- Jesteśmy pierwsi – zaśmiałem się.
- Napewno nie będzie spóźnienia - zachichotała za mną Olivia.
- No cóż, musimy na razie się rozejść – rzekłem – potem się jeszcze spotkamy, co nie?
- Jasne – uśmiechnęła się.
- To do zobaczenia Olivio – odwzajemniłem uśmiech po czym odszedłem na swoją połowę.
<Łolivia? xd>
Ilość słów: 665
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz